Biografie świętych pozwalają nam dostrzec, że zawsze możemy zmienić swoje życie i przejść na drogę ku świętości. Jednak często zapomina się, że człowiek wezwany jest nie tylko do nawracania siebie, ale także innych. Historia życia świętej Marii Goretti to wielkie świadectwo wiary.

Żyjąca u progu XX wieku włoska dziewczyna pochodziła z Corinaldo, miejscowości leżącej niedaleko wybrzeża Adriatyku w środkowo-wschodniej części kraju. Wywodziła się z biednej rodziny, w której była trzecią z siedmiorga dzieci Luigiego Goretti i Assunty Carlini. Po emigracji za chlebem na północ od Rzymu, w okolice Nettuno, w rodzinie doszło do nieszczęścia: zmarł ojciec Marii. Warunki bytowe rodziny uległy pogorszeniu, a sama Maria jako niespełna dziesięcioletnia dziewczynka musiała przejąć część domowych obowiązków i opiekę nad rodzeństwem. Pomagała także swoim sąsiadom, m.in. jej późniejszemu mordercy – Alessandrowi Serenelliemu.

Niepiśmienna dziewczynka od małego jednak pokładała wielką wiarę w opatrzność, a jej wielkim marzeniem było przyjęcie komunii świętej. W tamtych czasach do tego nabożeństwa przystępowały dzieci, które ukończyły dwanaście lat, ale dla Marii zrobiono wyjątek. Przyjmując Jezusa eucharystycznego, dziewczynka pragnęła zachować absolutną czystość serca, a tuż przed wejściem do świątyni poprosiła rodzinę o wybaczenie jej wszelkich przewinień. Nikt nie miał wątpliwości, że przyjęcie komunii było szczerym pragnieniem Marii.

Ta czysta i serdeczna dziewczyna stała się celem jej 20-letniego sąsiada, który zapragnął ją uwieść. Alessandro próbował wielokrotnie zastraszać Marię już wcześniej, jednak ta stawiała mu stanowczy opór. Wreszcie 5 lipca młody mężczyzna nie potrafił znieść odmowy. Próba gwałtu zakończyła się zadaniem kilkunastu ciosów nożem opierającej się napastnikowi Marii. Wbrew wszelkiej logice dziewczyna przeżyła atak, a później długą operację w szpitalu (wykonaną bez znieczulenia). To tam po operacji, która nie mogła jej uratować, a jedynie przedłużyła jej życie, padły słowa: „Wybaczam mu i chcę, żeby był ze mną w niebie”.

Alessandro Serenelli nie uciekał, nie okazał skruchy, nie żałował swojego czynu. Został schwytany wkrótce po ataku i otrzymał wyrok 30 lat pozbawienia wolności. Jako okoliczności łagodzące sędziowie wskazali m.in. trudne warunki, w jakich dorastał. W trakcie przesłuchania mężczyzna zeznał, że wielokrotnie próbował zgwałcić dziewczynkę, ale rozsierdzony jej odmowami i płaczem postanowił ją zabić. Jego postawa zatwardziałego mordercy zmieniła się po śnie, w którym przyszła do niego Maria. Dopiero wtedy Alessandro rozpoczął drogę do nawrócenia. We wzruszającym liście do biskupa pisał m.in.: „Łzy nakazuje mi teraz obficiej wylewać przebudzone sumienie, które mi mówi, że odebrałem życie niewinnej biedaczce. Do samego tragicznego końca pragnęła ona ocalić i zachować swoją dziewiczą cześć, i wolała raczej oddać się okrutnej śmierci aniżeli mej żądzy, co wciągnęło mnie w straszliwą otchłań. Publicznie odrzekam się swojej zbrodni, prosząc o wybaczenie zarówno Boga, jak i biedną, opuszczoną rodzinę mojej ofiary. Chcę ufać, że nawet ja mogę dostąpić przebaczenia, jak wielu innych na tej ziemi”.

Po odbyciu kary Alessandro odwiedził matkę zamordowanej – Assuntę, aby błagać ją o wybaczenie. Wiódł skromne życie, a przy tym codziennie modlił się o wstawiennictwo u Marii. Śledził proces jej beatyfikacji i kanonizacji. Swoją postawą zjednał sobie ludzi w całym regionie – choć początkowo traktowali go jako „potwora”, ostatecznie pisali do niego listy z prośbami o modlitwę.

Papież Pius XII nazwał św. Marię Goretti „męczennicą ziemi i aniołem w niebie”, zaś kanonizujący Włoszkę papież Jan Paweł II podczas odwiedzin jej grobu w Nettuno podkreślił, jak ważna w życiu człowieka jest czystość. Maria Goretti zapłaciła za nią najwyższą cenę.

Przeczytaj historię Marii Goretti oraz opowieść o nawróceniu Alessandra Serenellego:

➡ https://bit.ly/KsiążkaSerenelli